Chodził za mną ten deser i chodził aż wychodził ;) Poddałam się łasuchowi i skusiłam na Pavlovą. Trochę się jej bałam, bo mam kiepskie doświadczenie z bezą ale wszystko udało się wybornie :) Wyśmienita chrupka na zewnątrz, delikatna i lekko ciągnąca wewnątrz.
Przepis na spód pochodzi stąd.
Składniki:
- 6 białek
- 300 g miałkiego cukru
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (można zastąpić ją skrobią ziemniaczaną)
- 1 łyżeczka białego octu winnego
- owoce sezonowe
Białka ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce miałkiego cukru (zmieliłam w młynku zwykły cukier), łyżeczkę mąki kukurydzianej (użyłam maizeny- skrobi kukurydzianej) i łyżeczkę octu (dodałam łyżeczkę soku z cytryny).
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć na niego masę białkową w kształt pulchnego okręgu. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach przykręcić temperaturę do 150 stopni. Piec 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku (zostawiłam na noc).
Na wierzch przygotowałam bitą śmietanę z serkiem mascarpone, pestki z owocu granatu, a że miałam tylko połówkę owocu to dodałam płatki migdałów.
- 300 ml śmietanki 30%
- 125 g serka mascarpone
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1 łyżka cukru
Schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno, cukier zmieliłam w młynku razem z cukrem waniliowym, dołączyłam do ubitej śmietany i jeszcze troszkę ubiłam, następnie domieszałam serek mascarpone. Masę wyłożyłam na bezę, posypałam pestkami granata i płatkami migdałów.
Smacznego :)
P.S.
Następnym razem mam zamiar przetestować przepis Maji
ślinię się...
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda!!
OdpowiedzUsuń