Przepis, który poznałam na forum ciążowym gdy jeszcze moja córcia grzecznie siedziała w brzuchu. Ciasto to nazwano tam murzynkiem rozpakowującym, gdyż miało mieć właściwości przyśpieszające przyjście naszych brzdąców na świat- oczywiście traktowano to z przymróżeniem oka a każdy pretekst by sobie połasuchować był dobry, więc piekłyśmy słynne murzynki. Pychota, polecam :)
Murzynek
- 1 kostka margaryny
- 3 jajka
- 1,5 szklanki cukru (ja używam 1 szklankę miodu zamiast cukru)
- 1 olejek migdaowy (wg uznania)
- 4-5 czubatych łyżek kakao
- 0,5szklanki mleka
- 6 łyżek wody
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- bakalie (wg uznania)
Margarynę roztopić, dodć cukier/miód, kakao i wodę. Zagotować. Ostudzić.
Pół szklanki odlać do polewy.
Do reszty wbić żółtka, miksować. Dodać mąkę, proszek do pieczenia i mleko. Wymieszać. Dodać olejek i bakalie. Wymieszać. Dodać ubitą pianę z białek. Wymieszać.
Piec ok 45 min. w 180 stopniach.
Po przestudzeniu polać polewą.
Smaaaacnego :)
Niestey nie posiadam fotki swoich murzynków, jak tylko znowu go upiekę obfotografuję i zamieszczę swoje zdjęcia a tymczasem pożyczyłam fotkę z netu.
a gdzioe mąka?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń